A A A

O ś w i a d c z e n i e

W związku z artykułem red. Grażyny Ostropolskiej, podejmującej po raz kolejny na łamach Expressu Bydgoskiego w sposób tendencyjny i jednostronny temat sytuacji panującej w ROD „Przylesie” w Bydgoszczy, wobec ignorowania ze strony redakcji wyjaśnień na nieprawdziwe informacje autorki wcześniejszych artykułów, Okręgowy Zarząd Stowarzyszenia PZD w Bydgoszczy poniższym oświadczeniem ustosunkowuje się do treści artykułu zatytułowanego „Ogrodowe intrygi”.

                                                                        O ś w i a d c z e n i e

Sprawa wyjścia ROD „Przylesie” w Bydgoszczy w chwili obecnej leży poza kompetencjami Polskiego Związku Działkowców. Członkowie ogrodu na swoim zebraniu podjęli decyzję o wyjściu ze struktur ogólnopolskiej organizacji działkowców i w tej kwestii Związek nie ma możliwości i prawa do ingerencji. Teraz to Sąd Rejestrowy na podstawie uchwały o wyodrębnieniu ROD, stosując przepisy ustawy z dnia 7 kwietnia 1989r. – Prawo o stowarzyszeniach, weryfikuje wniosek o rejestrację stowarzyszenia ogrodowego. Dotychczasowa odmowa rejestracji świadczy wyłącznie o nie wypełnieniu przez wnioskodawcę wymogów ustawowych, nie mających żadnego związku z Polskim Związkiem Działkowców.
W artykule „Ogrodowe intrygi” jego autorka cytując prezesa ROD „Przylesie” Annę Okońską informuje, że do sądu rejestrowego przychodziły anonimowe paszkwile, sugerując tym powód opóźnienia rejestracji stowarzyszenia ogrodowego. Okręgowy Zarząd Stowarzyszenia PZD, sprawujący obowiązek zagwarantowania praw wszystkich członków ogrodu do momentu rejestracji (wyjścia z PZD) nowego stowarzyszenia, otrzymał skargi 29 działkowców z ROD „Przylesie” w Bydgoszczy, domagających się zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zebrania członków ogrodu, w związku z nieprawidłowościami i działaniami osób z grona obecnego zarządu (oraz nowego stowarzyszenia) prowadzącymi do podziałów w ogrodzie. OZ PZD nie może bagatelizować głosu tak licznej grupy działkowców, dlatego na podstawie § 87 ust. 2 Statutu wystąpił do zarządu ROD „Przylesie” z poleceniem zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zebrania dla wypowiedzenia żali działkowców, wyjaśnienia zarzutów, a w efekcie oczyszczenia sytuacji w ogrodzie i zakończenia sporu.
W związku z nie wykonaniem polecenia, prezes Anna Okońska została zaproszona na posiedzenie Prezydium OZ PZD w dniu 29 września br. Tymczasem A. Okońska na posiedzenie przyszła z członkami zarządu ogrodu oraz w towarzystwie red. G. Ostropolskiej i fotoreportera. Z uwagi na fakt odbywającego się posiedzenia Prezydium, mającego za zadanie realizację bieżących spraw okręgu skupiającego ponad 200 ROD, jego członkowie nie wyrazili zgody na wejście osób nie zaproszonych. Podczas posiedzenia prezes A. Okońska wykazywała zainteresowanie wyłącznie przekazaniem nazwisk działkowców składających skargi do OZ PZD, nie deklarując jednocześnie decyzji w sprawie zwołania NWZ członków ogrodu.
W przedmiotowym artykule redaktor cytuje słowa byłego, odwołanego przez OZ PZD prezesa Stefana Paszkiewicza „Prezes okręgu bydgoskiego PZD szkaluje mnie i pomawia. Miała z tego tytułu proces karny, ale sąd uznał, że mogę wytoczyć jej sprawę z powództwa cywilnego i to zrobię”. Wyjaśnieniem dla cytowanego zarzutu wobec prezes OZ PZD jest fakt, że Sąd umorzył postępowanie z powództwa S. Paszkiewicza, bo uznał że wyprowadzenie środków finansowych ROD „Przylesie” przez prezesa ogrodu na Stowarzyszenie „Magnolia” nastąpiło przed wejściem w życie ustawy o r.o.d., gdy brak było jakichkolwiek podstaw prawnych dla przejmowania prowadzenia ogrodów działkowych przez inne organizacje poza PZD. Nie było do takiego działania podstaw prawnych, a więc w tym kontekście działanie S. Paszkiewicza było również bezprawne.
Pan Stefan Paszkiewicz nie ma prawa do stwierdzeń, że jest szykanowany. On poprzez odwołanie z funkcji prezesa ROD poniósł jedynie skutki swojego niezgodnego z prawem postępowania, za co w niczym niezasadnym poczuciu krzywdy przyjął postawę wrogą wobec Okręgowego Zarządu PZD w Bydgoszczy oraz osobiście wobec prezesa Okręgowego Zarządu.
Decyzje w sprawie wyjścia z Polskiego Związku Działkowców podjęli działkowcy nie tylko z ROD „Przylesie” w Bydgoszczy, o czym informuje red. Ostropolska w swoim artykule. I dziwić może, że decyzje innych działkowców nie dają podstaw do takiej wrogości wobec swojej dotychczasowej organizacji działkowców, jak w przypadku Pana Paszkiewicza i jego otoczenia.
Redaktor Grażyna Ostropolska z konfliktu w ROD „Przylesie” swoimi powtarzającymi się artykułami robi sprawę wagi politycznej. W podtytule artykułu „Ogrodowe intrygi” stawia tezę : „Zaostrza się walka o pieniądze, umysły i dusze działkowców z ROD „Przylesie” w Bydgoszczy”. W wyjaśnieniu kwestii pieniędzy – art. 73 ust. 3 ustawy o r.o.d. stanowi, ze z dniem nabycia osobowości prawnej przez stowarzyszenie ogrodowe, staje się ono następcą prawnym stowarzyszenia PZD, które obejmuje również środki na rachunkach bankowych prowadzonych dla terenowej jednostki organizacyjnej. Do środków ROD „Przylesie” nikt nie rości sobie praw, tym bardziej OZ PZD. O umysły i dusze działkowców winien zadbać przede wszystkim zarząd ogrodu, bo w tym temacie, jak wynika z panującej tam atmosfery jest nie najlepiej. Z ludźmi trzeba rozmawiać, wysłuchać co ich boli, a wówczas niepotrzebny będzie Okręgowy Zarząd PZD, ani żaden sąd. A redaktor Ostropolska niech zajmie się lepiej prawdziwą polityką, bo politycy aż czekają na zainteresowanie przed wyborami.

Bydgoszcz, dnia 01.10.2014r